Naszym przewodnikiem są Twoje potrzeby językowe, a nie z góry narzucony program podręcznika z pobliskiej księgarni. Powiedz nam dlaczego chcesz uczyć się angielskiego. Wówczas wybierzemy program najlepszy dla Ciebie.
Prowadzimy zajęcia młodzieży i dorosłych. Realizujemy szkolenia z angielskiego dla firm, ukierunkowane zgodnie z potrzebami danej korporacji.
Jaka nauka angielskiego jest najefektywniejsza? Oczywiście, gdy przebywamy w środowisku anglojęzycznym i uczymy się w kontekście, czyli, gdy np. zamawiamy danie w restauracji, oglądamy telewizję, rozmawiamy przez telefon czy z napotkanym na ulicy znajomym.
A gdy tych możliwości nie mamy na co dzień, bo przecież mieszkamy w Polsce? Wówczas należy zwrócić uwagę, że na kursie angielskiego, który wybieramy tak właśnie jesteśmy uczeni. Czyli, że w naszej nauce jest mnóstwo symulacji sytuacji ze świata rzeczywistego. ‘Bawimy się’ więc w restaurację, pracujemy z materiałem filmowym czy nagraniem wiadomości, a nade wszystko regularnie spotykamy się z anglojęzycznym native speakerem. Dbamy o nasz kontakt z językiem prawdziwym, a nie książkowym. Uczymy się pełnych zwrotów, które są ‘gotowcami’ do zastosowania w różnych sytuacjach: ‘I’ll have a mushroom soup and grilled steak, please’ (w restauracji), ‘Hi, it’s Jack here’ (w rozmowie telefonicznej), czy ‘You’re kidding me’ (zaczerpnięte z filmu). Osłuchujemy się z różnymi akcentami, a nie jednym-poprawnym brytyjskiego lektora z książki kursowej. Mówimy i rozmawiamy. Używamy angielskiego, tak jakbyśmy realnie byli we wszystkich tych sytuacjach.
MATURA Z ANGIELSKIEGO
Niestety, w polskich szkołach egzaminy z angielskiego są kompletnie oderwane od rzeczywistości. Trzeba wykazać się w nich znajomością różnych trudnych konstrukcji gramatycznych, których w realnym kontakcie z obcokrajowcem nie używamy, czytać teksty, których nigdy w życiu po angielsku byśmy nie przeczytali, czy pisać listy prywatne w nienaturalnie nieformalny sposób. Bo ‘I’ nie można napisać z małej litery, nie można stosować slang typu LOL, czy używać amerykańskiego angielskiego.
Ale maturę czy egzamin gimnazjalny z angielskiego trzeba zdać. I na dzień dzisiejszy pozostaje nam zastosować się do takich reguł.
Kurs przygotowawczy do takiego egzaminu musi być skupiony na konkretne zadania egzaminacyjne. Kursant musi uczyć się jak je rozwiązywać, musi otrzymać od swojego lektora wskazówki, jak dane zadanie podjąć. Zdarza się, że osoby na dobrym poziomie języka angielskiego słabo zdają egzamin, bo gubią się w poleceniach, technicznie nie umieją rozwiązywać zadań lub nie wiedzą o co zadbać w wypowiedzi pisemnej. Kursant musi wiedzieć, co jest w danym zadaniu oceniane i na ile punktów. Zmaksymalizowanie wyniku staje się wiec celem. Zdarza się, ze do egzaminu podchodzą osoby na bardzo niskim poziomie angielskiego, ale wiedzą, jak zdawać egzamin i zdają.
Nastolatkowie nie uczą się od nauczycieli, których nie lubią. Dobrzy nauczyciele powinni szukać dobrego kontaktu ze swoimi uczniami jako drogi do efektywnego nauczania.
Zdaje się, ze w polskich szkołach dzieje się dokładnie odwrotnie. Nauczyciele skupiają się wyłącznie na zrealizowaniu materiału, ‘zarzucając’ uczniów ogromem materiału, którego ci nie są w stanie przyjąć. Przywykliśmy nazywać takich nauczycieli wymagającymi, jednak, aby wymagać trzeba nauczać, a nauczać to znacznie więcej niż zadać i odpytać. Nauczać to zbudować więź pomiędzy nauczycielem i uczniem, nauczać to zachęcać, pokazać, przećwiczyć, pomagać, chwalić i wskazywać na to co uczniowie już robią dobrze, raczej niż ciągle koncentrować się na tym, co złe.
To my-nauczyciele, sprawiamy, ze uczeń będzie lub nie będzie lubił angielskiego. Zdaje się więc, ze mamy do odegrania większą rolę niż wprowadzić materiał i z niego odpytać….